Trwa przerwa, którą wszystkie lokalne drużyny wykorzystują na to, żeby przygotować się jak najlepiej do nowego sezonu 2015/16. Sporo wysiłku wkładają zarówno zawodnicy, trenerzy, ale nie można zapominać tu o ludziach, którzy poświęcają swój cenny czas na to, żeby rozwijać klub. W rozwinięciu przedstawimy Wam jak wygląda takie prowadzenie drużyny od kuchni. Przykładem będzie nasz klub.
Tekst ten kierowany jest głównie do typowych polskich malkontentów, których również w naszym lokalnym środowisku nie brakuje. W naszym pięknym kraju zabrać się za coś samemu i realizować swój cel trzeba być albo okropnie upartym i z całych sił wierzyć, że się uda, albo głuchym i ślepym jednocześnie na negatywne komentarze i zachowania innych ludzi z boku. Nie jest inaczej również dla tych , którzy zdecydowali się na prowadzenie klubu Tęcza Zręcin. Wbrew powszechnym opiniom i utartym stereotypom, podjęcie się sterowania klubem sportowym to bardzo trudne i pracochłonne działanie. Szczególnie w naszej gminie, w której jakoś specjalnie nie przywiązuje się wagi do uprawiania sportów, a powinno. 29 - lat tyle na polskiej mapie piłkarskiej widnieje Tęcza Zręcin. Przez ten okres liczba osób, związanych z klubem nieustannie się zmieniała. Jedno jest pewne, Tęcza cały czas się rozwijała i rozwija dalej. Zaczynaliśmy od łąki, 2 - óch bramek i paru drewnianych ławeczek. Z czasem doszedł barak, który służył jako szatnia najpierw dla gospodarzy później pojawił się drugi dla gości, aż doczekaliśmy się murowanej szatni z pomieszczeniem dla gości, gospodarzy, świetlicy, pokoju sędziowskiego, toalet i natrysków. Znajdą się osoby, które powiedzą, że jest to nic nadzwyczajnego. Oczywiście, że tak. W XXI w. klub powinien mieć to w standardzie. Niestety realia są inne niż wielu osobom może się wydawać. Wszystko co do tej pory powstaje na stadionie Tęczy Zręcin, nie jest finansowane z państwowych urzędów czy unijnych projektów (poza corocznym budżetem przeznaczonym przez UG, który w całości pochłania koszt utrzymania trzech drużyn). Cały rozwój tego klubu, to ciężka praca ludzi sympatyzujących z Tęczą. Determinacja w pozyskiwaniu środków czy to pieniężnych czy budowlanych sprawia, że stadion przy cmentarnej z sezonu na sezon się zmienia. Jest wielu darczyńców w naszej wsi, ale i nie tylko, którzy zawsze chętnie służą pomocą, dokładają swoją cegiełkę w cały ten projekt. Efekty widać gołym okiem, wystarczy porównać sobie zdjęcia z lat poprzednich, kiedy to na stadionie już zachodziły zmiany i zobaczyć jak intensywnie one postępują. Nowa szatnia, trybuna z zadaszeniem, ogrodzenie terenu stadionu, ogrodzenie płyty boiska od kibiców, budki dla rezerwowych, piłkochwyty za bramką od strony cmentarza czy ciągła modernizacja płyty stadionu. To tylko kilka tych najważniejszych inwestycji. To wszystko wymaga olbrzymiego wkładu finansowego oraz ciężkiej pracy ludzi, którzy robią to zupełnie charytatywnie. Nie mamy na celu faworyzowania zarządu czy samego klubu, chcemy po prostu przedstawić wszystkim, że nie jest to prosta sprawa działać społecznie gdziekolwiek. Chcąc porównać budżet czy wkład finansowy Gminy w rozwój, jesteśmy daleko z tyłu za drużynami, z którymi mierzymy się na co dzień w lidze. Niestety 16 tyś. dofinansowania z UG, którymi dysponuje nasz klub, to kropla w morzu potrzeb. Dodajmy, że na utrzymaniu są 3 drużyny ( tylko 3 kluby w gminie mają 2 drużyny młodzieżowców). Seniorzy, Juniorzy i Trampkarze, do tego dochodzą koszty wyjazdów, opłaty sędziów, kar w postaci kartek zdobywanych na meczach, mediów korzystania z szatni, środki piorące, sprzętu sportowego, który bardzo szybko się eksploatuje czy nawet butelek wody niezbędnej w trakcie meczów czy treningów. To wszystko generuje bardzo wielkie koszty, a przypomnijmy, że na mecz przy Cmentarnej może przyjść każdy i oglądnąć go za darmo, wiele drużyn wprowadziło system biletowy i za opłatą( ok.3-5 zł) można oglądnąć poczynania A - klasowej drużyny z z poziomu płyty boiska. Na Tęczy można spotkać praktykowaną od wielu lat zbiórkę pieniędzy do "pucharu", kto tylko chce może wrzucić symboliczną złotówkę. Na co przeznaczane są zebrane pieniądze? Głównie na kiełbasę i jedno piwo. To jest wynagrodzenie dla zawodnika za wylany pot i trud włożony w mecz (dla młodzieżowców piwo zastępuje czekolada). To co zostanie z zebranej sumy zazwyczaj przeznaczane jest na paliwo do kosiarek, żeby utrzymać płytę boiska na należytym poziomie oraz koszenie miejsc dla kibiców, aby mogli komfortowo obejrzeć spotkanie. Niestety, pewnie zmartwię co niektórych tym, że pieniądze są przekazywane zawodnikom za grę czy rozpuszczane w klubie. Niestety licząc każdą złotówkę, zarządzający nie mogą pozwolić sobie na takie zachowania. Często po zwycięskim meczu zawodnicy pobiesiadują ze sobą, aby uczcić cenne 3 pkt. i tu też trzeba skorygować liczne komentarze. Klub NIE FINANSUJE zabaw zawodnikom. Jest to wewnętrzna zrzutka kibiców czy zawodników, z własnych prywatnych środków. Niestety nie jest kolorowo, ale bywało gorzej. Każda wydana złotówka z budżetu klubowego, jest skrzętnie notowana przez skarbników oraz przedstawiana na corocznym zebraniu zarządu.Można to wszystko prześledzić więc nie ma mowy o bezmyślnym wydawaniu pieniędzy. Wielkie podziękowania kierowane są do osób, które wspomagają nasz klub, właścicieli firm, którzy bezinteresownie oferują swą pomoc najczęściej w postaci sprzętu sportowego, zakupionych materiałów budowlanych czy podreperowaniem budżetu klubowego w postaci ograniczenia kosztów, osobom, którzy poświęcali oraz tym, którzy teraz poświęcają swój cenny czas na rozwój klubu piłkarskiego Tęcza. Mimo wielu przeciwności losu, powoli ale bez przerwy idzie wszystko do przodu. Cieszy zainteresowanie tych najmłodszych Tęczowców, którzy bardzo licznie zbierają się co tydzień na treningach. To oni będą w przyszłości budować ten klub.
Oczywiście już teraz zachęcamy do przyjścia na mecz, sezon rozpoczyna się 9 sierpnia w Jedliczu. Bardzo serdecznie zapraszamy przede wszystkim przeciwników prowadzenia tego typu inicjatyw, może gdy na żywo zobaczą, że Tęcza to nie tylko co niedzielne spotkania przy piłce, ale i ciężka praca w rozwój klubu i sportu we wsi, zmienią dotychczasowe zdanie.
