- autor: Tęczowiec, 2015-11-24 09:19
-
Wiemy, trochę późno, ale zawsze coś lepiej napisać późno niż pozostawić bez echa. W tym newsie skupimy się na ostatnim meczu rundy, w którym to nasza drużyna podejmowała mocny, aczkolwiek będący w małym kryzysie Start Rymanów.
Po srogim laniu w Nienaszowie nasz zespół chciał zmazać plamę i powalczyć o punkty z pretendowanym do awansu Startem Rymanów. Nasz rywal początek rundy zaczął z wysokiego C i przez kilka kolejek był nie do pokonania. Schody zaczęły się od 11 kolejki, zawodnicy z Rymanowa przegrali 4 następne mecze. Wiadomo było, że do Zręcina przyjechali odbudować morale, ale Tęczowcy też widzieli jaki jest cel w tym meczu.
Skład przed tym spotkaniem, podobnie jak i przez całą rundę był bardzo szeroki, trener Stanisz zbyt wiele roszad nie wprowadził, wystawiając najmocniejszą 11.
Początek spotkania należał do Tęczowców. Już w pierwszej akcji bardzo dobrą okazję zmarnował K. Hejnar, który dostał kapitalne podanie z lewej strony od Pełdiaka. Strzał Kuby niestety był bardzo niecelny. Goście z minuty na minutę osiągali przewagę. Starali się grać dużo skrzydłami i częściej utrzymywali się przy piłce. O ile defensywa naszej drużyna radziła sobie z przerywaniem ataków, w końcu nadeszła minuta, w której to straciliśmy bramkę. Dośrodkowanie z rzutu rożnego wygrywa zawodnik gości, kieruje piłkę w stronę bramki, na szczęście na linii był J. Pełdiak, który ratuje nasz zespół, niestety jego wybicie spada pod nogi ustawionego na 16m. rywala, który tym razem precyzyjnie umieszcza piłkę w siatce. 10 min i Tęczowcy już przegrywają. Wiedzieliśmy, że czasu nadal jest sporo i można podjąć walkę. Mecz z minuty na minutę coraz bardziej się zaostrzał, bardzo dużo problemów miała cała trójka sędziowska, która momentami podejmowała decyzje niezrozumiałe dla wszystkich zgromadzonych na stadionie. Gra toczyła się nadal, Tęczowcy szukali swojego trafienia, ale osamotniony w ataku Rumi, pod osłoną rosłych obrońców nie wiele mógł zrobić. Nie wiele mieliśmy okazji, z których mogła paść bramka, gracze z Rymanowa mogli podnieść swój wynik, ale zabrakło wyraźnie skuteczności. Pierwsza połowa zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości.
Druga część gry zaczęła się od większej mobilizacji w ataku naszej drużyny, ale nadal brakowało szczęścia. Niestety przenosząc w przód większą liczbę naszych graczy, znacznie odkrywaliśmy się w tyłach. To czego nie wykorzystaliśmy, skutecznie zemściło się chwilę później. Na 0 - 2 bramkę tracimy w ok. 65 min. Zawodnik gości skutecznie wykorzystuje swoją okazję mimo, że naciskany był przez obrońcę. Ta bramka to cios dla naszej drużyny. Totalnie uszło powietrze z Tęczowców, po których widać było, że czekają już tylko na końcowy gwizdek. Bezradna gra, brak pomysłu na konstruowanie ataków, brak jakiejkolwiek woli walki, wyglądało to trochę już jak sparing. Natomiast Start konsekwentnie grał swoje. Ich akcje były składne i skuteczne. Co pokazuje wynik. 0 - 5 to zasłużona wygrana naszych rywali. Tęczowcy ostatnie dwie kolejki zagrali bardzo słabo, sprawiali wrażenie jakby skreślili już tą rundę i czekali na półroczną przerwę. Niestety w drugim meczu z rzędu tracimy powyżej 3 bramki. Atmosfera nie uległa zmianie, ale dało się zauważyć lekkie przygnębienie na twarzach zawodników. Start odnalazł skuteczność na boisku w Zręcinie przez co włączył się do walki o awans. Naszej drużynie przyszło zakończyć rundę na miejscu spadkowym i teraz czas na poważne rozmowy, decyzje i plany na najbliższą rundę.